APOKALIPSA
*TOM 1* -Rozdział 2-
Razem ze swoją przyjaciółką Sandrą wracają do fundacji, gdzie już od jakiegoś czasu jest Grupa Mathiasa. Doświadczone młode żołnierki, celują do członków grupy. Nie są zadowolone z tego, co robią tutaj, a co się dzieje na zewnątrz. Popęd dziewczyn skraca Osa, który wykorzystał moment, kiedy Sandra Hofman się odwróciła, po czym wycelował w nią. Dziewczyny się poddały. Zaproponowały podróż do Gdańska, gdzie jest największy w Polsce ośrodek dla ocalałych. Po sprzeciwie Mathiasa, godzą się iść póki co jedną trasą, a potem się rozdzielić.

Sandra i Monika gdy były już rano dostatecznie daleko od idącej grupy, postanowiły uciec od nich, zostawiając ich samych sobie. Do tego nie dopuścił Osa, goniąc uciekinierki, które dopadł około sto metrów dalej. Jedna z dziewczyn podczas szamotaniny zadrapała Osę, ale on sam zdążył je obezwładnić. Gdy przybiegła reszta, Monika stała związana, a Sandra była trzymana od tyłu przez Osę. Nie zważając na niebezpieczeństwo, Sandra wyciągnęła Osie pistolet, ale ten to zauważył. Oboje próbowali go sobie wzajemnie wyrwać. Na nieszczęście Sandry, pistolet miał ujście w jej stronę, ale dziewczyna nie martwiła się o to. Myślała, że Grupa Mathiasa chce je wykorzystać, tak jak wcześniej ktoś chciał zgwałcić ją i Monikę. Przez przypadek został naciśnięty spust przez Sandrę, a siła nacisku została wystrzelona w brzuch dziewczyny. Była praktycznie martwa, bo kula prawdopodobnie przebiła jakiś ważny narząd. By oszczędzić Sandze przemiany, Osa był zmuszony strzelić jej w głowę. Monika nie mogła pozbierać się po odejściu Sandry, próbowała się z nią pożegnać, ale Osa nie był sentymentalny i kazał dziewczynie iść dalej.

Po opuszczeniu mostu, trzymała się kurczowo Tomka, który jej pilnował, do czasu otworzenia drzwi domu z zapasami. Później po dotarciu na farmę, Monika została przydzielona do oddziału Osy i Uli. Ich zadaniem było sprawdzić dom farmerskiego. Monika zaplanowała, jak się uwolni od grupy. Zwabiła Ulę do jednego pokoju, a potem wymierzyła jej cios drewnianą w głowę. Osie zabrała broń i próbowała zastrzelić, lecz chybiła, a magazynek był już pusty. Rzuciła broń przez okno,  a sama przez nie potem wyskoczyła. Osa gonił ją, aż do szopy, do której ona go zaciągnęła i zamknęła. Mając wolną drogą, zabrała prędko zapasy grupy i uciekła w stronę głównej drogi i słuch po niej zaginął.

*TOM 1* -Rozdział 5-
Przez całą swoją nieobecność, wiele się zmieniło. Przestraszona Monika podróżowała główną drogą w kierunku północy. Widząc Łukasza (medyk), który uciekał przed sztywnymi, zaszyła się w lesie i tak natrafiła na Bydgoszcz. W jednym opuszczonym budynku się zaszyła wraz ze skradzionym jedzeniem. Dzień później przypadkowo znaleźli ją Maks i Marzena, którzy też szukali schronienia. Monika podzieliła sie z nimi prowiantem i stworzyli grupę. Czekała na moment, kiedy wraz z ekipą opuszczą miasto. Plany pokrzyżowała im grupa Mathiasa, którzy przypadkowo przez kanały znaleźli się w budynku. Monika z początku zaprzeczała znajomość z grupą, ale w końcu się przyznała. Podstępem miała zginąć, na gest Mathiasa, dzięki Uli. Spodziewała się tego, obroniła próbę ataku, lecz drugiej nie zamierzała. Chciała umrzeć, by odkupić swe winy, a potem spotkać jej najlepszą przyjaciółkę Sandrę po drugiej stronie. Osa zdecydował się zakończyć jej męki, by mogła spokojnie odejść, by nie cierpiała już więcej z powodu samotności. W ostatnich chwilach życia, poprosiła o wybaczenie od Osy i Uli, gdyż sama wybaczyła temu pierwszemu jego grzechy. Nowo poznani Maks i Marzena, upewnili się, że nie powróci.